Pomiń ten link jeśli nie chcesz trafić na czarną listę!
  • Slider 6
  • Slider 9
  • Slider 10
  • Slider 11
Dwumiesięcznik dla młodych ciałem i duchem

Maksymalista

Ks. Franciszek Blachnicki   

1(99)2024 | 16 lipca
1(99)2024 | 16 lipca
1(99)2024 | 16 lipca

Niepokalana, Jej Rycerstwo i św. Maksymilian Kolbe w pismach i nauczaniu sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela ruchu oazowego.


"Starać się o nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków itd. A zwłaszcza masonów i o uświęcenie wszystkich pod opieką i za pośrednictwem Niepokalanej" (z Dyplomika Rycerstwa Niepokalanej).

Apostoł - omnibus

Założyciel Rycerstwa Niepokalanej (MI) nie myślał o niczym innym jak o zdobywaniu dusz dla Niepokalanej. Apostołuje on wtedy, kiedy jako młody kleryk znajduje się w Rzymie i tam zakłada Rycerstwo Niepokalanej. Apostołuje, kiedy wybiera się do mistrza loży masońskiej. Do Niepokalanej chce przyprowadzić zatwardziałych grzeszników. Apostołuje w Zakopanem. W Nieszawie idzie do pastora, by go zdobyć dla Niepokalanej. Apostołuje w pociągu. I tak w każdej okoliczności, w każdym momencie swego życia, pragnie nawrócenia i zbawienia dusz. On jest maksymalistą, myśli o wszystkich i o każdej duszy z osobna. Chce zbawić wszystkie dusze, które są i będą na świecie do końca świata.

Wciąż za mało...

Pragnienie zbawienia wszystkich ludzi i całego świata prowadzi go do założenia MI. Do zrealizowania tego potrzebuje armii. Dlatego stara się o narzędzia całkowicie uległe woli Niepokalanej. Powodowany pragnieniem zbawienia dusz wydaje "Rycerza Niepokalanej" i stara się, by wychodził w jak największym nakładzie, sto-, dwieście-, siedemset tysięcy - to wszystko za mało dla niego, bo tyle dusz nie zna Niepokalanej... Powodowany myślą o nawróceniu całego świata, opuszcza Polskę, a udaje się do Japonii. Nie może zapomnieć o tych milionach pogan. Wyjeżdża do Indii. Myśli o Turcji, Arabii. Snuje gigantyczne plany. Chce, aby "Rycerz Niepokalanej" wychodził w każdym języku, zdobywał dusze w każdym kraju. Chce siać ogień miłości dla zbawienia dusz. To jest jego sposób patrzenia na świat, to jego testament dla nas. Taki sposób postępowania pozostawił dla nas św. Maksymilian.

W ciągu życia, św. Maksymilian był uważany za marzyciela. Nawet wyśmiewano się z niego, że idzie z motyką na słońce, przezywano go "marmoladą". Później, gdy zaczął odnosić wielkie sukcesy, musieli zmienić swoje poglądy. Dziś, gdy odszedł, nikt nie śmieje się z niego. Ale i dziś mówi się, albo tylko myśli, że można go podziwiać, lecz nie można naśladować. Otóż św. Maksymilian musi być dla nas w tym maksymalistycznym dążeniu wzorem i przykładem. Ta idea to nie jest coś niezwykłego. I my musimy się o to starać. Ta idea musi pulsować w naszych sercach.

Minimaliści

Niestety w życiu katolików brak tego ducha maksymalistycznego. Olbrzymia rzesza katolików nie myśli o zbawieniu innych. Wielu katolików nie wychodzi poza obręb własnego zbawienia, a wielu nie myśli o swoim zbawieniu.

Jest znowu wielu katolików, którzy czasem myślą o zbawieniu innych, ale pozostają przeważnie na najbliższym otoczeniu, w swoich parafiach, nie wychodzą nigdy poza nią. [...]

Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 1(99)2024 | Maksymalista, s. 16