Błogosławiony Pan, usłyszał bowiem głos mego błagania, Pan moją mocą i tarczą (Psalm 28).
Nazywam się James David i jestem mieszkańcem Dubaju - mieszkam tam od 23 lat wraz z moją żoną i synem. W 2016 r. założyliśmy firmę specjalizującą się w produktach FMCG i dzięki łasce Bożej zaczęła się dobrze rozwijać i to w szybkim czasie. Jako rodzina zawsze aktywnie angażowaliśmy się w naszą parafię pw. Najświętszej Maryi Panny, która jest największą parafią w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Owoce pandemii
Nadszedł rok 2020, w którym ogłoszono "globalną pandemię". Podobnie jak wielu innych byliśmy zamknięci w domach przez prawie rok. Nie mogliśmy chodzić do kościoła ani przyjmować Eucharystii, co pozostawiło bolesną pustkę w naszych sercach. Pragnienie Eucharystii skierowało nas w stronę telewizyjnych i internetowych Mszy świętych i adoracji eucharystycznych. Zaczęliśmy spędzać więcej czasu na modlitwie, czytaniu Pisma Świętego i odmawianiu Różańca świętego. Te nabożeństwa, w których uczestniczyliśmy on-line, stały się dla nas źródłem pocieszenia.
Nasze pragnienie przyjęcia Komunii Świętej było tak silne, że jako rodzina podróżowaliśmy setki kilometrów i wiele godzin do innego emiratu, aby tam uczestniczyć w Mszy. Były to chwile łaski pośród trudności.
Próby
W tym i tak trudnym czasie mocno uderzyła w nas seria różnych prób. Najpierw jeden z naszych klientów, który był nam winien dużą sumę pieniędzy, niespodziewanie opuścił kraj. Niedługo potem padłem ofiarą oszustwa telefonicznego. Moje karty kredytowe, karty debetowe i konta bankowe zostały całkowicie wyczyszczone. Biznes zaczął upadać, a wielu klientów, którzy zalegali z płatnościami, po prostu odmówiło uregulowania swoich rachunków. Nadszedł rok 2021 i minął bez żadnego ożywienia. Przygniatały nas kolejne powtarzające się zmagania i niepowodzenia.
Jednak paradoksalnie te przeciwności pogłębiły wiarę w naszej rodzinie. Zwróciliśmy się jeszcze mocniej ku Bogu w ufnej i szczerej modlitwie. Doświadczyliśmy głębokiego pokoju, który mógł pochodzić tylko od Boga, gdyż zewnętrznie byliśmy w środku burzy.
Mimo trudności i wielkiego cierpienia ani ja, ani nikt z mojej rodziny nigdy nie zapytał Boga: "Dlaczego nam to robisz?". Zamiast tego wybraliśmy drogę całkowitego zaufania Bogu mimo wszystko i mimo trudności, które wydawały się bez wyjścia. Wielokrotnie płakaliśmy rzewnymi łzami, ale nigdy nie przestawaliśmy się modlić. Jako ojciec rodziny dokonałem całkowitego poświęcenia się Maryi według wskazówek Brata Gabriela - "Jezusowi przez Maryję" - a później ponownie powierzyliśmy całą naszą rodzinę przez kolejne zawierzenie, prowadzone przez księży ze zgromadzenia Heroldów Ewangelii. Oba te całkowite oddania się Maryi zostały ułożone na podstawie słów św. Maksymiliana Kolbego. Uderzyła mnie także nazywa, która przemawiała do mnie z siłą większą niż tysiące słów "Rycerz Niepokalanej". Czułem niesamowitą i nie do opisania wdzięczność temu Świętemu, gdyż dzięki niemu mogę cały czas coraz to bardziej codziennie oddawać swoje życie naszej Niepokalanej Matce, która zawsze wstawia się u Jezusa za nami, Jej ukochanymi dziećmi.
Ufność
Poprzez to doświadczenie, trudne i bolesne, Różaniec i Koronka do Miłosierdzia Bożego stały się w naszej rodzinie codzienną modlitwą, która daje nam pokój i siłę i w przedziwny sposób łączy z Bogiem. Chociaż nadal jesteśmy obciążeni dużym długiem, wiem, że mój Bóg będzie z nami i przez wszystko przejdziemy bezpiecznie.
W lutym 2025 r. doświadczyliśmy cudownej opieki Niepokalanej. Pewnego dnia bez celu przewijałem YouTube i nagle natknąłem się na Wieczystą Adorację z bazyliki w Niepokalanowie. Obraz Matki Bożej, tak promienny, trzymającej Jezusa w swoim Niepokalanym Sercu, oczarował mnie. Nie mogłem oderwać od Niej oczu. Od tego dnia często modlę się, czasem nawet przez całą noc, odmawiam Różańce, oglądając adorację na żywo. Do tego czasu nawet nie wiedziałem, że w Niepokalanowie jest taka adoracja.
Widok ludzi wchodzących i wychodzących z kaplicy z głębokim oddaniem głęboko mnie porusza. Patrząc na Jezusa, którego trzyma Maryja, wylewałem swoje prośby do Jezusa przez Maryję, prosząc o ich wstawiennictwo [...].
Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 4(108)2025 | Ludzie nadziei, s. 25