Pomiń ten link jeśli nie chcesz trafić na czarną listę!
  • Slider 12
  • Slider 14
  • Slider 15
  • Slider 16
  • Slider 17
Dwumiesięcznik dla młodych ciałem i duchem

Choćbyś mnie zabił, ufać Ci będę

Anna Maria Framska   

6(110)2025 | Choćbyś mnie zabił, ufać Ci będę
6(110)2025 | Choćbyś mnie zabił, ufać Ci będę
6(110)2025 | Choćbyś mnie zabił, ufać Ci będę

Nawróceni (5)

Uważałam, że seks przed ślubem to nie grzech - i z niego się nie spowiadałam...

Powiem tak: Odpuszczone są mi liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowałam. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje (por. Łk 7,47).

Zakochałam się w Jezusie

Kiedy byłam małym dzieckiem, nie lubiłam chodzić do kościoła, ale jak przybywało mi lat i zaczynałam rozumieć, o co w wierze chodzi, zapytałam siebie: Dlaczego ja nie lubię chodzić do kościoła, przecież tam czeka na mnie Bóg, który mnie stworzył? Nie chcę, aby tak było, chcę lubić chodzić do kościoła. Boże, zmień to! - i Bóg to zmienił. Słysząc w kościele nauki, mówiłam sobie: ale czy i jak wierzę w to wszystko? Moja wiara jest jak ser szwajcarski - mam wiele pytań, wątpliwości, Boże, zmień to! - i Bóg to zmienił.

W liceum zaczęłam chodzić w piątki po Mszy wieczornej na czuwania Taizé i po jednym z tych spotkań siedziałam w "Zapiecku" - kawiarence dla młodzieży przy kościele.

Byłam totalnie zanurzona w swoim świecie, w którym Jezus pozwolił mi odczuć swoją miłość.

Podszedł wtedy do mnie jakiś chłopak z gadką: Czemu jesteś tak smutna i co się dzieje? A ja na to: Zakochałam się w Jezusie. Odszedł ode mnie, jak oparzony, ponieważ nie chciał mi przeszkadzać w modlitwie. Wtedy po raz pierwszy odczułam miłość Bożą.

Seks zastąpił mi Boga

Wzrastałam w obecności Bożej. Miałam dobrą z Nim relację, czułam, że jestem przez Niego wysłuchiwana.

Jak wiele młodych dziewczyn chciałam mieć chłopaka. Zwróciłam się do Boga z prośbą, że chcę, aby mnie ktoś pokochał; że chcę go mieć już teraz, nie chcę czekać.

Gdy miałam 17 lat, zainteresował się mną Wojtek. Byłam przeszczęśliwa i zakochana. Staliśmy się parą, ale nie była to czysta relacja.

Podczas rekolekcji dla maturzystów wyznałam na spowiedzi księdzu, że straciłam ten dobry kontakt z Bogiem, który miałam przed poznaniem chłopaka. Ksiądz zapytał, czy nasza relacja jest grzeszna? Odpowiedziałam, że nie uznaję mojej nieczystej relacji za grzech. Ksiądz nie był mi w stanie wyjaśnić, że seks przed ślubem to grzech - i z niego się nie spowiadałam. Przez 4 lata, aż do rozstania z Wojtkiem, przyjmowałam świętokradczo Komunię.

Następny chłopak i te same błędy, ale nie potrafiłam się już w nim zakochać. Jeszcze gorzej było z kolejnym. Był żonaty i miał dzieci. Zakochałam się w nim i wmawiałam sobie, że jest to prawdziwa miłość i nie chcę stracić tej szansy na szczęście.

Po studiach wyjechałam do Warszawy i zamieszkaliśmy razem. Ja udawałam, że jestem żoną, a on udawał, że jest mężem. To było sztuczne. Nie przystępowałam ani do spowiedzi ani do Komunii. Bez sakramentów wytrzymałam pół roku. Czułam coraz większy wewnętrzny niepokój i w konsekwencji zostawiłam Marka.

Wspaniały plan

Był 2005 rok. Mieszkałam w Warszawie, miałam bardzo dobrą pracę, ale byłam totalnie nieszczęśliwa, rozbita i samotna. Wtedy dostałam dar nadziei: czułam, że kiedyś wszystko się ułoży.

Koleżanka z pracy zabrała mnie do wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym "Woda Życia". Tam usłyszałam słowa: Jezus Cię kocha i ma dla Twojego życia wspaniały plan. Ja dla siebie nie miałam żadnego planu, a tu takie wyznanie. Pomyślałam, że jak oddam Bogu całe moje życie, to muszę iść do zakonu, ale powiedziałam: Dobrze, Jezu, oddaję Ci moje całe życie, weź je i zrób z nim, cokolwiek chcesz. Jak chcesz, to pójdę do zakonu, tylko uczyń me życie szczęśliwym.

31 października 2005 r. poszłam do spowiedzi i ksiądz pouczył, że bez modlitwy nie znajdę drogi. Moją modlitwą stała się codzienna Eucharystia. Bóg pokazał mi kolejne grzechy - liny, które powstrzymywały mnie przed wypłynięciem na głębię. Najcięższą "liną" było używanie środków antykoncepcyjnych. Oddałam to Bogu i całkowicie to odrzuciłam. Wyjechałam na "Kurs Filipa" (obecnie "Nowe Życie"). Tam poczułam słodkie ramiona Jezusa, które z miłością przytulają do Jego Serca. Po kursie zaczęłam świecić Bożą Miłością, byłam tak napełniona Duchem Świętym, że mogłam tańczyć i śpiewać z radości. Czułam się tak, jakbym po długim wyjeździe powróciła do domu, do domu pełnego miłości. Powróciłam do domu w Świebodzinie. Zaczęłam rozwijać swoje zainteresowania. Założyłam firmę odzieżową, szyłam stroje historyczne. Ale moje grzechy szły za mną.

Grzech nie odpuszcza

Lubiłam fantazjować na tematy erotyczne. Uważałam, że nie robię tym nikomu krzywdy. W tym czasie zachorowałam na endometriozę - nieuleczalną chorobę narządów płciowych i musiałam się poddać natychmiastowej operacji.

Po operacji odwiedziła mnie siostra. Powiedziała, że poznała Andrzeja w grupie młodzieżowej, którą założyłyśmy po moim powrocie do moich rodzinnych stron. Ofiarowałam moje cierpienie za ich miłość. Rok później znów była potrzebna operacja. Pomyślałam, że skoro mojej siostrze się udało, to może mi też się uda. I ofiarowałam moje cierpienie za męża dla mnie. Około dwa tygodnie po operacji poznałam Piotra [...].

Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 6(110)2025 | Choćbyś mnie zabił, ufać Ci będę, s. 20