Moja historia może się zakończyć tylko na dwa sposoby: albo - jeśli zdarzy się cud - całkowitym wyzdrowieniem, o które proszę Pana, bo mam tyle planów na przyszłość i chciałabym je zrealizować, albo spotkaniem z Panem, które jest czymś wspaniałym. To są dwa happy endy. Najważniejsze - jak mówi Chiara Luce - aby się wypełniła wola Boża.
Pan Bóg jest dobry i weźmie mnie na ręce. Będzie też Matka Boża. Nie mogę się doczekać, żeby Ich poznać i podziękować za wszystko, co dla mnie robią.
Nie trzeba się bać
Problem polega na tym, że ludzie boją się choroby, boją się cierpienia. Jest wielu chorych, którzy zostają zupełnie sami, bo wszyscy ich przyjaciele, przerażeni, znikają. Nie trzeba się bać! To odsuwanie się sprawia właśnie, że my, chorzy, się boimy. Kiedy natomiast są blisko nas, stoją przy nas, kładą nam na ramieniu rękę i mówią: "Zobaczysz, będzie dobrze!", to dodają nam sił, by iść naprzód.
Jeśli tak się nie dzieje, zadajesz sobie pytanie: Dlaczego odchodzą? Jeśli oni, których to osobiście nie dotyka, boją się, to ja też powinienem się bać... Dlaczego mam walczyć o wyzdrowienie, skoro nikogo wokół mnie nie ma?
Jeśli znajdziesz siłę, żeby pomyśleć: "OK, idę do szpitala, dadzą mi chemię i wracam do domu", to poczujesz się zupełnie inaczej. Pewnie, że kiedy źle się czuję, stawiam sobie pytanie: "Dlaczego akurat mnie to spotkało?". Kiedy jednak czuję się lepiej, mówię: "Uff, wreszcie minęło". A potem śmieję się z tego...
Boże, czemuś mnie opuścił?
Stale pytałam moich rodziców: Ale gdzie jest Bóg? [...].
Koronka dziękczynienia
(do odmawiania za zwykłym różańcu)
A (na pierwszym paciorku) Wierzę w Boga...
B (na trzech paciorkach) Trójco Przenajświętsza, dziękujemy Ci za stworzenie, za wszelkie dzieła, które czynisz i które jeszcze uczynisz. * W imieniu naszym i całego świata.
Modlitwa wstępna [...].
Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 4(96)2023 | Dziękuję - i tyle!, s. 18