— • —
Eucharystia jest pokarmem dla człowieka spragnionego prawdy i wolności.
— • —
Czas ofiarowany Chrystusowi nigdy nie jest czasem straconym, ale raczej czasem, który zyskujemy, aby nadać głęboko ludzki charakter naszym relacjom z innymi i naszemu życiu.
— • —
Kościół otrzymał Eucharystię od Chrystusa, swojego Pana, nie jako jeden z wielu cennych darów, ale jako dar największy.
— • —
Od ponad pół wieku, począwszy od pamiętnego 2 listopada 1946 r., gdy sprawowałem moją pierwszą Mszę świętą w krypcie św. Leonarda w krakowskiej katedrze na Wawelu, mój wzrok spoczywa każdego dnia na białej hostii i kielichu, w których czas i przestrzeń jakby "skupiają się", a dramat Golgoty powtarza się na żywo, ujawniając swoją tajemniczą "teraźniejszość". Każdego dnia dane mi było z wiarą rozpoznawać w konsekrowanym chlebie i winie Boskiego Wędrowca, który kiedyś stanął obok dwóch uczniów z Emaus, ażeby otworzyć im oczy na światło, a serce na nadzieję.
— • —
Mysterium fidei, "Oto wielka tajemnica wiary". Słowa te odnoszą się oczywiście do Eucharystii, ale odnoszą się również do kapłaństwa. Nie ma bowiem Eucharystii bez kapłaństwa, podobnie jak nie istnieje kapłaństwo bez Eucharystii. Nie tylko kapłaństwo służebne jest z Eucharystią ściśle powiązane; również i kapłaństwo powszechne wszystkich ochrzczonych zakorzenia się w tym samym misterium.
Po pięćdziesięciu latach kapłaństwa mogę powiedzieć, że z dnia na dzień coraz pełniej odkrywa się w owym Misterium fidei sens własnego kapłaństwa: miarę daru, który ono stanowi, oraz miarę odpowiedzi, której ten dar oczekuje. Dar jest zawsze większy! I dobrze, że tak jest. Dobrze, że człowiek nigdy nie może powiedzieć, że już w pełni odpowiedział na dar. Ten dar jest mu wciąż zadany! Mieć świadomość tego, to znaczy żyć w pełni swoim kapłaństwem.
— • —
Wśród różnych praktyk pobożnych adoracja Jezusa sakramentalnego jest pierwsza, po sakramentach, najbardziej miła Bogu i najbardziej pożyteczna dla nas. Eucharystia jest nieocenionym skarbem; nie tylko jej sprawowanie, lecz także jej adoracja poza Mszą świętą, pozwala zaczerpnąć z samego źródła łaski.
Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany Uczeń oprzeć głowę na Jego piersi (por. J 13,25), poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca. Jeżeli chrześcijaństwo ma się wyróżniać w naszych czasach przede wszystkim "sztuką modlitwy", jak nie odczuwać odnowionej potrzeby dłuższego zatrzymania się przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie na duchowej rozmowie, na cichej adoracji w postawie pełnej miłości? Ileż to razy przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie!
— • —
Prawdopodobnie sobie myślicie: co ten Papież - przyjechał, wyszedł tu na górę, tak stoi i się patrzy... Ja tu przyjechałem się napatrzeć. Jak się spotkać inaczej? Żeby się spotkać, trzeba się sobie przypatrzeć. Więcej, trzeba się siebie napatrzeć. (...) I temu właśnie zgromadzeniu wiernych pragnę się napatrzeć nie tylko wzrokiem, nie tylko oczami ciała, ale właśnie wzrokiem serca (...), wzrokiem wiary.
— • —
Spojrzenie Maryi było zawsze pełne adorującego zadziwienia.
— • —
"Wpatruję się w Niego, a On wpatruje się we mnie" (św. Jan Maria Vianney).
— • —
Ave, verum corpus, natum de Maria Virgine, vere passum, immolatum, in cruce pro homine! ("Bądź pozdrowione, prawdziwe Ciało Chrystusa, zrodzone z Maryi Panny, prawdziwie cierpiące, złożone na krzyżu za człowieka!").
Oto skarb Kościoła, serce świata, zadatek celu, do którego każdy człowiek, nawet nieświadomie, podąża. Wielka tajemnica, która z pewnością nas przerasta i wystawia na wielką próbę zdolność naszego rozumu do wychodzenia poza pozorną rzeczywistość. Tutaj nasze zmysły nie dostają - visus, tactus, gustus in te fallitur ("zwrok, smak i dotykanie zawodu doznaje"), jak to jest powiedziane w hymnie Adoro te devote ("Kłaniam Ci się nabożnie"), lecz wystarcza nam sama wiara, zakorzeniona w Słowie Chrystusa i przekazana nam przez Apostołów.
— • —
Podobnie jak Piotr pod koniec mowy eucharystycznej w Janowej Ewangelii, w imieniu całego Kościoła, w imieniu każdego i każdej z Was powtórzę Chrystusowi: "Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego" (J 6,68).