Współcześnie człowiek doszedł do takiego stanu ducha, że już bez skrupułów - i co gorsza, bezkarnie - potrafi kłamać i manipulować, ukazywać tak rzeczywistość, by pasowała do wymyślonych ideologii czy biznesowych interesów. Tak się dzieje, kiedy odrzuca się Boga, który w Chrystusie objawił się jako Droga, Prawda i Życie, a daje się posłuch podstępnemu wężowi - złemu duchowi, który jest ojcem kłamstwa, heroldem śmierci i przewodnikiem prowadzącym na manowce.
Zapewne prorok Symeon miał na myśli takich ludzi, kiedy prorokował, że wyjdą na jaw "zamysły serc" ludzi podstępnych i nieszczerych, dzięki Matce Bożej, dzięki temu, że Ona przez swoje "fiat" przyjęła Miecz Prawdy - czasem trudnej i bolesnej, przeszywającej aż do "rozdzielenia szpiku i kości", ale zbawiennej prawdy.
"Nie ma nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw" (Mk 4,22) - wszelkie knowania i podstępne działania będą ujawnione. A co za tym idzie, żadna krzywda nie pozostanie bez kary, a żadne dobro - bez nagrody, jeśli nie w tym, to na pewno w przyszłym życiu. Dlatego Bóg przyszedł na ziemię, przez Maryję, aby zwrócić ludzi na drogę prawdy i sprawiedliwości. Aby, przyjmując Syna Bożego jako Pana i Zbawiciela, uwolnili się od winy przez Krew Najświętszą, a nakarmieni Chlebem Niebiańskim żyli miłością taką, jaką sam Chrystus każdego umiłował.
Niech te dwa miesiące - maj Serca Maryi i czerwiec Serca Jezusa - ukształtują tak nasze serca, byśmy - rozważając w odmawianych litaniach tajemnice tych Najświętszych Serc - nauczyli się żyć w pokoju Jezusowego Serca oraz miłować Boga i bliźniego Sercem Maryi. Niech w końcu Jej Niepokalane Serce zatriumfuje!