Pomiń ten link jeśli nie chcesz trafić na czarną listę!
  • Slider 13
  • Slider 6
  • Slider 9
  • Slider 10
  • Slider 12
Dwumiesięcznik dla młodych ciałem i duchem

Edu-deprawacja

Paweł Zdziarski   

1(105)2025 | Edu-deprawacja
1(105)2025 | Edu-deprawacja
1(105)2025 | Edu-deprawacja

We wrześniu w szkołach podstawowych pojawi się nowy przedmiot - "edukacja zdrowotna". Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Edukacji Narodowej, jednym z jej elementów będzie obowiązkowa edukacja seksualna w szkołach. Po tym, jak minister Barbara Nowacka zaprezentowała podstawy programowe nowego przedmiotu, pojawiły się liczne obawy o deprawację dzieci i młodzieży na skalę niespotykaną dotychczas w Polsce. Zdecydowany i uzasadniony sprzeciw pochodzi przede wszystkim od rodziców, ale również nauczycieli, lekarzy i prawników.

Zgodnie z założeniami programu, już od czwartej klasy szkoły podstawowej uczniowie mają być edukowani, że masturbacja to "norma medyczna", homoseksualizm jest równoważny z tradycyjnym małżeńskim współżyciem, a aborcja to standardowa procedura zdrowotna.

W programie pojawia się także temat tranzycji płciowej, związanego z tym medycznego i psychologicznego procesu zmiany płci, a dzieci mają poznawać różnorodne "tożsamości płciowe", takie jak "transpłciowość" i "cispłciowość".

Konsekwencje dla uczniów

Obawy związane z projektem zgłaszają specjaliści, którzy wskazują na niepokojące skutki przekazywania treści o charakterze seksualnym dla młodzieży. Wymieniają m.in. uzależnienie od pornografii oraz wzrost problemów związanych z tranzycją płciową.

Mimo tak wielu kontrowersji udział dzieci w zajęciach ma być obowiązkowy, a zaliczenie treści z "edukacji zdrowotnej" stanie się warunkiem promocji do następnej klasy. Przedmiot ma być wprowadzony we wszystkich szkołach - publicznych, prywatnych, społecznych, a także w placówkach o charakterze religijnym oraz w edukacji domowej. W ramach reformy zlikwidowany zostanie dotychczasowy przedmiot "Wychowanie do życia w rodzinie", który propagował wartości oparte na miłości i odpowiedzialności.

W odpowiedzi na krytykę, minister Nowacka podkreśla, że celem reformy jest troska o zdrowie fizyczne i psychiczne dzieci. Nie jest to jednak przekonujący argument. Tematy zdrowotne były bowiem dotąd rozłożone na różne przedmioty, takie jak biologia, chemia czy wychowanie fizyczne, co zapewniało zrównoważoną edukację. Wbrew tłumaczeniu Nowackiej, głównym celem reformy jest wprowadzenie treści o charakterze seksualnym do przestrzeni szkolnej.

Konsekwencje dla rodziców i nauczycieli

W przypadku odmowy udziału dziecka w zajęciach z "edukacji zdrowotnej", rodziców mogą spotkać poważne konsekwencje, w tym postępowanie w sądzie rodzinnym. Obawy nie tylko natury moralnej, ale również konstytucyjnej, budzą również możliwe naruszenia wolności sumienia nauczycieli zmuszanych do realizacji deprawujących treści programowych. Przewiduje się, że sprzeciw wobec tych działań może skutkować nie tylko problemami prawnymi, ale również pogorszeniem sytuacji zawodowej nauczycieli, którzy będą chcieli postępować zgodnie ze swoimi przekonaniami moralnymi [...].

Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 1(105)2025 | Edu-deprawacja, s. 15