Pomiń ten link jeśli nie chcesz trafić na czarną listę!
  • Slider 11
  • Slider 6
  • Slider 9
  • Slider 10
Dwumiesięcznik dla młodych ciałem i duchem

Kościół i jego rany... (12)

Rycerka Julia   

6(104)2024 | Kościół i jego rany... (12)
6(104)2024 | Kościół i jego rany... (12)
6(104)2024 | Kościół i jego rany... (12)

Jezuicka szkoła w Chyrowie k. Przemyśla

W Chyrowie k. Przemyśla istniała elitarna szkoła, prowadzona przez jezuickich nauczycieli w latach 1883-1939. Nazywana była "perłą wśród szkół całej Europy". Liczba uczniów pochodzących z warstw średnich była dosyć nieliczna, gdyż uczęszczali do niej głównie synowie ziemiaństwa, urzędników państwowych i samorządowych z ziem dawnej Rzeczypospolitej (ze wszystkich trzech zaborów), a także ze Śląska (pruskiego i cieszyńskiego), z Austrii, z Czech oraz Węgier. W okresie 53 lat istnienia, przez gimnazjum przewinęło się około 6170 uczniów stanowiących trzy pokolenia polskiej inteligencji i ziemiaństwa.

Absolwenci tej szkoły w swoim życiu dorosłym, mieli istotny wpływ na kształtowanie elity społeczeństwa polskiego. Byli bowiem wśród nich duchowni, parlamentarzyści, urzędnicy państwowi, dyplomaci, oficerowie, lekarze, pracownicy nauki, prawnicy, artyści i literaci. Z Chyrowa wyszli twórcy niepodległego państwa polskiego, uczestnicy kampanii wrześniowej w ruchu oporu Polskich Sił Zbrojnych, a także osoby tworzące historię zagospodarowania Ziem Zachodnich i Północnych. Do wybitnych wychowanków gimnazjum chyrowskiego należeli między innymi: Eugeniusz Kwiatkowski - budowniczy Gdyni, minister przemysłu i handlu, wicepremier i minister skarbu; Roman Abraham generał brygady Wojska Polskiego; kard. Adam Kozłowiecki - misjonarz działający głównie w Zambii, arcybiskup Lusaki, obywatel Polski i Zambii; Jan Styka - popularny malarz scen historycznych i batalistycznych, pomysłodawca i jeden ze współtwórców (obok Wojciecha Kossaka) monumentalnej Panoramy Racławickiej, portrecista, autor obrazów alegorycznych i religijnych; Kazimierz Wierzyński - znany poeta, prozaik, eseista, zdobywca złotego medalu w konkursie literackim IX Letnich Igrzysk Olimpijskich w Amsterdamie w 1928 r. Jak widać, wychowanie w tej szkole opierano na "uruchomieniu wszystkich talentów, jakie [człowiek] posiada, przy równoczesnej samokontroli i trzymaniu się w garści" (ks. Mieczysław Maliński). Bo dyscyplina i posłuszeństwo były w niej priorytetem.

Co ciekawego było w tej największej na ziemiach polskich i tak rozsławionej w całej Europie jezuickiej szkole? To, że zaopatrzona była we wszystkie najnowsze pomoce naukowe (np. mikroskopy i epidiaskopy); posiadała także pracownie przedmiotowe, bibliotekę z ok. 30 tysiącami książek, bogate zbiory geograficzne i historyczne (w tym archeologiczne i numizmatyczne). Miała też własny ogród botaniczny, a pracownia biologiczna sąsiadowała z muzeum przyrodniczym. Posiadała nawet własne obserwatorium astronomiczne z ruchomą kopułą... Bardzo bogate było zaplecze sportowe, czyli: sale gimnastyczne, 8 boisk do piłki nożnej (odrębne dla każdej klasy) z dodatkowym wyposażeniem w sprzęt do różnych zabaw i dyscyplin sportowych. Było też 6 pływalni i 4 korty tenisowe. W zimie urządzano przy szkole lodowiska i wychodzono w teren, by pozjeżdżać na nartach. W cieplejszej porze roku wyjeżdżano na majówki, z których wracano dopiero wieczorem - z pochodniami. W programie uczniów starszych klas było przygotowanie wojskowe, gdzie 2 godziny tygodniowo junacy odbywali odpowiednie ćwiczenia. Na koniec urządzano zawody strzeleckie. Działał też szkolny teatr, orkiestra i kapela, a także prowadzono szereg kół zainteresowań, gdzie można było uczestniczyć w nadobowiązkowych zajęciach z języków ojczystych oraz ukraińskiego, rosyjskiego, francuskiego, angielskiego, jak i rysunków odręcznych, kaligrafii oraz gry na instrumentach... Znakomite były warunki socjalne, pomieszczenia sypialne, własna elektrownia, szpital, olbrzymia jadalnia i aula, sieć wodociągowa i kanalizacyjna, młyn z piekarnią, pralnia parowa, ślusarnia, stolarnia, własne folwarki. Wszystko to znajdowało się w znakomicie skomponowanym otoczeniu, pełnym parków, klombów i ogrodów...

Kościelne dzieła sztuki

Gdyby nie zakonnicy, kto by przybliżył całej chrześcijańskiej Europie teksty z Liwiusza, Cycerona, Cezara, Wergiliusza? [...].

Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 6(104)2024 | Kościół i jego rany... (12), s. 26