Pomiń ten link jeśli nie chcesz trafić na czarną listę!
  • Slider 6
  • Slider 9
  • Slider 10
  • Slider 11
Dwumiesięcznik dla młodych ciałem i duchem

Intencja MI wrzesień-październik 2024

Redakcja   

5(103)2024 | Intencja MI wrzesień-październik 2024
5(103)2024 | Intencja MI wrzesień-październik 2024
5(103)2024 | Intencja MI wrzesień-październik 2024

Abyśmy w liturgii Kościoła dostrzegali znaki zbawienia i współczesnemu światu dawali świadectwo chrześcijańskiego życia na wzór św. Maksymiliana.

Wrzesień: Abyśmy uczyli się wzajemnie słuchać i szczerze rozmawiać w Kościele i w świecie, realizując przesłanie papieskiej encykliki Fratelli tutti.

Październik: Abyśmy się stali prawdziwymi synami i córkami św. Franciszka z Asyżu przez Niepokalaną, Królową Zakonu Serafickiego.

Św. Franciszek był człowiekiem pokoju i wielkiej łagodności. Jemu współcześni nazywali go "Żywą Ewangelią". Przez przynależność do Rycerstwa Niepokalanej, które założył św. Maksymilian - duchowy syn św. Franciszka, uczestniczymy w duchowych dobrach tej wielkiej rodziny franciszkańskiej, której Królową jest Niepokalana. Biedaczyna z Asyżu wskazywał swym współbraciom Maryję jako "białą drabinę", po której i przez którą dostawali się z łatwością do nieba. Inna droga była pełna bólu i cierni, a niewielu na niej osiągało cel.

W naszych czasach Opatrzność Boża ponownie postawiła nam przykład tego wielkiego świętego przez pontyfikat papieża Franciszka. W swojej prostocie prowadzi on nas do bycia braćmi i siostrami w wielkiej rodzinie ludzkiej. Dzisiaj bardzo odsuwamy się jedni od drugich, namiętnie czytając fakenewsy i hejty jedni od drugich. Nie wchodzimy w głąb informacji i już nie jesteśmy w stanie odróżnić prawdy od fałszu. Przykłady wielkich świętych: Franciszka pełnego prostoty, który widzi w każdym brata i siostrę, oraz Maksymiliana, którego artykuł Prawda (zob. "Rycerz Niepokalanej", grudzień 1940 - styczeń 1941) jest ostatnim słowem pisanym - pokazują nam światło w ciemności.

Każdy z nich uczył się w szkole Ewangelii najpierw sztuki słuchania i usłyszenia Boga w ciszy swego serca, a następnie był gotów słuchać i szczerze rozmawiać z drugim człowiekiem, który jest obok.

Tak bardzo jesteśmy zalewani antyewangelią, fałszem i ułudą o samospełnianiu. Pomyślmy, czy nie gości w nas taki pogląd, że:
musisz za wszelką cenę się realizować,
musisz być na topie, zawsze zadowolony,
musisz wszystko wiedzieć,
musisz być zwycięzcą, nieważne w jaki sposób i za jaką cenę, i po ilu trupach,
w rozmowie musisz przewodzić, najlepiej nie dopuść do tego, by twoi rozmówcy mieli jakąkolwiek szansę wypowiedzi,
twoje zdanie wszyscy muszą usłyszeć,
twoje poglądy wszyscy muszą zaakceptować,
ten, kto się nie zgadza z twoim zdaniem, jest twoim wrogiem,
trzeba wroga "zmasakrować" słownie, zdyskredytować, słowem zniszczyć.

Ile tego mamy na co dzień?

Ale jest dobra nowina: "nic nie musisz" z tych wyżej wymienionych rzeczy. Jesteś wolny od tych narzuconych stereotypów i sloganów, wykrzykiwanych co dzień. Jesteś wolny, by czynić dobro, by być dobrym; by być przez to innym - należącym do Chrystusa, a jako rycerz należącym i do Niepokalanej.

Papież Franciszek uczy nas: "Donośne rozpowszechnianie faktów i twierdzeń w mediach często zamyka możliwości dialogu, ponieważ pozwala, by każda osoba obstawała niewzruszenie i jednoznacznie przy swoich ideach, interesach i wyborach, tłumacząc się błędami innych. Nad otwartym i pełnym szacunku dialogiem, w którym dąży się do osiągnięcia syntezy, przeważa zwyczaj szybkiej dyskwalifikacji przeciwnika, poprzez przypisywanie mu upokarzających epitetów. Najgorsze jest to, że ten język, zwyczajny w medialnym kontekście kampanii politycznych, stał się tak powszechny, że na co dzień używają go wszyscy. Debata jest często manipulowana przez pewne interesy, przez posiadających większą władzę, próbując nieuczciwie nakłonić opinię publiczną na swoją korzyść" (Fratelli tutti, 201)

Jako rycerze Niepokalanej, a przede wszystkim jako chrześcijanie, powinniśmy być "tymi, którzy wprowadzają pokój", bo wtedy będziemy nazwani synami Bożymi, a ten świat, który krzyczy i nienawidzi, a z nim całe stworzenie oczekują z utęsknieniem objawienia się synów Bożych (por. Rz 8,19). W wierze i przez wiarę wszystko jest możliwe. Jest na to wszystko Boże rozwiązanie: "Św. Paweł wspomniał o pewnym owocu Ducha Świętego, posługując się greckim słowem chrestotes (Ga 5,22), wyrażającym stan ducha, który nie jest przykry, szorstki, twardy, ale delikatny, wspierający, niosący pocieszenie (...). Dobroć jest wyzwoleniem od okrucieństwa, które niekiedy przenika ludzkie relacje; od lęku, który powstrzymuje nas od myślenia o innych; od rozpraszającego pośpiechu, który ignoruje fakt, że inni również mają prawo być szczęśliwi. Dzisiaj zazwyczaj nie ma czasu ani energii, aby zatrzymać się i dobrze traktować innych, aby powiedzieć «czy mogę?», «przepraszam», «dziękuję». Ale od czasu do czasu pojawia się cud człowieka uprzejmego, który odkłada na bok swoje lęki i pośpiech, aby zwrócić na kogoś uwagę; aby podarować uśmiech; aby powiedzieć słowo, które by dodało otuchy; aby umożliwić przestrzeń słuchania pośród wielkiej obojętności. Ten trud, przeżywany na co dzień, jest w stanie stworzyć takie zdrowe współistnienie, które przezwycięży nieporozumienia i zapobiegnie konfliktom. Pełnienie uprzejmości nie jest drobnym szczegółem ani postawą powierzchowną czy burżuazyjną. Ponieważ oznacza to poważanie i szacunek, kiedy staje się kulturą w społeczeństwie, głęboko przekształca styl życia, relacje społeczne oraz sposób dyskutowania i konfrontowania idei. Ułatwia poszukiwanie zgody i otwiera drogi tam, gdzie oburzenie niszczy wszystkie mosty" (FT, 223-224).

Praktyka prostych słów-kluczy i prośba o dary i owoce Ducha Świętego, a zwłaszcza wspomniany przez papieża Franciszka dar uprzejmości, niech będą naszym duchowym zadaniem. Mamy z nieprzyjaciół czynić przyjaciół Chrystusa i Niepokalanej, a tego nie dokonuje się na sposób światowy, tylko duchowy, ewangeliczny, Boży.