Tytuł Mit ewolucji w poprzednim numerze może był intrygujący. Bo jak to rozumieć, skoro w szkole uczą, że teoria ewolucji jest faktem oczywistym, a tutaj ktoś przekonuje, że jest ona jakimś mitem, jakąś wydumaną opowiastką dla dzieci.
Słowo "mit" miało jedynie zasugerować, że teoria ewolucji na początku nie miała żadnych solidnych podstaw, sprawiała więc wrażenie mitu nagłaśnianego w czyimś konkretnym interesie. Takim konkretnym "interesem" dla zwolenników ewolucji stała się okazja do usunięcia Boga, który "przeszkadzał" im, więc dokładali starań, aby się pozbyć Go!
Nowa wizja świata
Ewolucjoniści wmawiali ludziom, że to nowe pojmowanie świata jest czymś pociągającym; czymś, co wyzwoli ich z "okowów" Dekalogu, co da im wytęsknioną wolność do układania sobie życia w dowolny sposób i bez żadnych ograniczeń. I rozsiewali barwne wizje nowego świata. A takie "bajki" zawsze ludziom się podobały. Wkrótce się jednak okazało, że zamiast mitycznego i wspaniałego świata w ten sposób pojmowana teoria ewolucji wywołała nie tylko zamęt na całym świecie, ale wykoleiła go, "przynosząc światu trwałe konsekwencje, pozostawiając bliznę na ciele ludzkości". I tak skończył się mit.
Droga do kompromisu
Uparci "wojownicy" nie dali za wygraną, lecz przeciwnicy ewolucji też bronili swoich racji. Tak powstał ruch społeczny, zwany kreacjonizmem, w którym twierdzono, że człowiek i wszelkie życie na Ziemi zostały stworzone przez Boga w swojej pierwotnej formie, w podobny sposób, jaki jest opisany w Biblii. Trzeba więc było jakoś uładzić kontrowersyjne rozbieżności, znaleźć dowody, które będą miały podstawy naukowe i w sposób niekwestionowany doprowadzą do prawdy. I tak nastała era prozy teorii ewolucji, którą zaczęto odnosić do różnych dyscyplin naukowych: "w biologii do ewolucji biologicznej, w filozofii do ewolucjonizmu, w astronomii do ewolucji gwiazdowej, w kosmologii do ewolucji Wszechświata, w naukach społecznych i historii do ewolucji społeczeństw, w religioznawstwie do ewolucji wierzeń, w psychologii do psychologii ewolucyjnej" (Wikipedia).
Jednak, kiedy pogląd kreacjonistów uznano za naiwny, niektóre wpływowe osoby, zarówno świeckie jak i duchowne, postanowiły w pewien sposób unowocześnić chrześcijaństwo, tak aby mogło ono sprostać nowemu oświeceniu. Wtedy w Kościele katolickim narodził się modernizm, który też nie miał racji bytu, ze względu na zbyt śmiałe i nieuzasadnione podejście do przyjętej doktryny katolickiej, toteż na fundamentach czystego modernizmu powstał kreacjonizm ewolucyjny, który próbował połączyć Boga z doktryną ewolucji.
Dogłębny podział naukowców na zwolenników i przeciwników wymagał tego, aby ich sprzeczne stanowiska zostały szczegółowo uwiarygodnione argumentami, które koniecznie muszą być niepodważalne. Tak więc zaczęły się badania żmudne, solidne, wieloletnie, prowadzone zarówno przez jednych jak i drugich, w dziedzinach: paleontologii, biochemii, genetyki, embriologii i anatomii porównawczej oraz biogeografii. W trakcie tych badań każda ze stron ogłaszała wyniki swoich najnowszych odkryć, próbując podważyć twierdzenia przeciwników. Spór ciągle trwał, dając przewagę argumentów, raz jednej, potem znów drugiej strony, a rankingi światowe raz po raz ogłaszały wzrost lub spadek notowań zwolenników tych opcji. [...]
Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 4(84)2021 | Proza ewolucji, s. 21