Pomiń ten link jeśli nie chcesz trafić na czarną listę!
  • Slider 6
  • Slider 9
  • Slider 10
  • Slider 11
Dwumiesięcznik dla młodych ciałem i duchem

Mit ewolucji

Julia Szwarc   

rm-083-24.jpg
rm-083-24.jpg

Teoria ewolucji pojawiła się nagle, w wyniku dociekań biologa angielskiego Karola Darwina, który ją opisał w dziele: O pochodzeniu gatunków drogą doboru naturalnego, wydanym w 1859 r.

Najogólniej teoria ewolucji mówi, że przez miliony lat organizmy przeobrażały się w coraz bardziej skomplikowane, aż wyłonił się człowiek rozumny. Z tego by wynikało, że wszystkie gatunki roślin i zwierząt biorą swój rodowód od kilku pierwotnych typów, a może nawet tylko od jednej komórki pierwotnej.

Według Darwina, na przebieg procesów ewolucyjnych miały wpływ zasadnicze przyczyny: 1) walka o życie, z której wychodzą cało najmocniejsze osobniki; 2) przypadkowe funkcjonalne lub anatomiczne mutacje; 3) selekcja seksualna najwartościowszych samic i samców; 4) częstsze używanie niektórych organów, które usprawniają się i stają się doskonalsze u następnych pokoleń.

W czasach Darwina w krajach Europy Zachodniej następowały wielkie zmiany socjalno-polityczne. W Anglii i Szkocji miała miejsce "rewolucja przemysłowa", pociągająca za sobą zmiany technologiczne, gospodarcze, społeczne, w wyniku których powstawały gwałtowne ruchy rewolucyjne. Proletariat wyrażał bunt przeciw ustalonemu dotychczas porządkowi, kapitalistom, obszarnikom, nauce Kościoła, a w konsekwencji przeciw wierze i Bogu.

Gdyby teoria ewolucji została ogłoszona w innych, spokojnych czasach, to może nie zrobiłaby tak zawrotnej kariery, ale w połowie XIX w. stała się "wodą na młyn" dla ateistów, trafiając na podatny grunt.

Sam Darwin na początku nie odrzucał Boga. Uważał, że to Stwórca kieruje zmiennością gatunków i wszystkim w przyrodzie. Kiedy nakreślił założenia teorii ewolucji, miał wątpliwości, pisząc: "Nie mogę pojąć, że ten wielki i wspaniały świat powstał wyłącznie na drodze przypadku". Okazał się jednak niekonsekwentny, gdyż argumenty, które przytaczał na potwierdzenie swej teorii, przeczyły temu zdaniu. Wynikało z nich, że celowość została zastąpiona przypadkiem: wszystko samo powstawało, rozwijało się dzięki jakimś "pomyślnym zbiegom okoliczności". Tak więc Bóg-Stwórca stał się zupełnie niepotrzebny...

Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 3(83)2021 | Mit ewolucji, s. 24