Kiedy jesteśmy mocni i zdrowi, wydaje się nam, że możemy zawojować cały świat, że wiele od nas zależy, że jesteśmy wieczni. Jednak ostatni rok - tak mocno naznaczony pandemią koronawirusa - uświadomił wielu ludziom, także młodym, jak kruche i niestałe jest życie, ziemskie życie. Spojrzeliśmy na doczesność i wieczność w nieco innej perspektywie. Statystyki zachorowań i zgonów, nieustannie rosnące, informacje o zarażeniach i kwarantannach, blisko nas lub wśród naszych bliskich, znajomych, maseczki i przyłbice na twarzach - to rzeczywistość ostatnich miesięcy; to obawa przed wirusem i próba ochrony przed nim, podjęcie walki o zachowanie życia i jakiejś normalności w codziennym funkcjonowaniu świata.
Nie da się ukryć, że dziś świat jest inny - świat popandemiczny. Ale czy też nie inny jest świat chrześcijański, czy może już bardziej świat pochrześcijański? Doświadczenie pandemii mocno nam także uświadomiło obecność Boga w naszym świecie, a wręcz konieczność przywrócenia Bogu - Stwórcy całego Wszechświata - należnego miejsca w społeczeństwie, państwie, systemach politycznych, ekonomicznych, edukacyjnych - we wszystkich przejawach ludzkiej aktywności. Pandemia pokazała, że nasz Pan i Zbawiciel potrafi sobie poradzić z wirusem, tylko z naszej strony trzeba udzielić głębokiej i pozytywnej odpowiedzi na zadane przez Niego pytanie: "Wierzysz w to?" - czy ty we Mnie wierzysz, że mogę cię uzdrowić, ocalić, zbawić?
Wkraczając w nowy rok nauki, w którym próbujemy wrócić do tzw. normalności, postarajmy się, aby ta normalność zawitała także w sferze duchowej, religijnej, światopoglądowej, zgodnej z Ewangelią.
Pozdrawiam i z serca † błogosławię...
O. Piotr M. Lenart, redaktor naczelny