Dlatego, że oddaliśmy się bezgranicznie Niepokalanej, z tym większą śmiałością - mimo naszych złości - zbliżamy się do Przenajświętszego Serca Bożego.
W rzeczywistości więc jesteśmy całkowicie i zupełnie, i wyłącznie oddani Niepokalanej ze wszystkimi czynami, a w Niej i przez Nią znowu całkowicie, zupełnie i wyłącznie P. Jezusowi; w Nim zaś i przez Niego całkowicie, zupełnie i wyłącznie Ojcu naszemu w niebie.
Nie myśląc wcale o tym, nie odczuwając nawet tego, swobodnie możemy oddawać się każdemu nabożeństwu zatwierdzonemu przez Kościół święty.
Istotą miłości Bożej będzie zawsze nie uczucie, nie pamiętanie, nie myślenie, rozumienie, wyobrażanie sobie, ale wyłącznie pełnienie w każdej chwili życia Woli Bożej i zdanie się zupełne na tęż Wolę. - Wszystkie zaś nabożeństwa mają na celu dopomóc nam do spełnienia tej Bożej Woli (...).
Inna rzecz, że oddany całkowicie bezgranicznie Niepokalanej, mimo że wie, iż on do Niej należy, chociaż i o tym nie myśli, nieraz idąc odwiedzić P. Jezusa w Przenajświętszym Sakramencie całe te odwiedziny jeszcze wyraźnie oddaje Niepokalanej, choćby jednym "Maryja", bo wie, że sprawi P. Jezusowi jak największą przyjemność, że wtedy tym bardziej Ona w nim i przez niego te odwiedziny dokonuje i on w Niej, i przez Nią.
Św. Maksymilian, Do br. Mateusza Spolitakiewicza,
Nagasaki, 10 października 1935 r.