Był rok 1958 - czasy agresywnego komunizmu i prześladowania Kościoła. Może dlatego w niewielkim słowackim miasteczku Turzovka ukazała się Matka Boża jako pocieszycielka strapionych.
Turzovka (Turzówka) to miasto na Słowacji w powiecie żylińskim, od 2008 r. należy do Euroregionu Beskidy. Od południa rozpościera się górskie pasmo Jawornika. Jest to miejsce, którego przyszłość w 1920 r. przepowiedziała Teresa Neumann - niemiecka stygmatyczka, mówiąc czeskiemu biskupowi Karelowi Kašparowi (późniejszemu kardynałowi), że niebawem Słowacja będzie miała swoje Lourdes.
Przepowiednia zaczęła się spełniać w niedzielę Trójcy Świętej, 1 czerwca 1958 r. Matúš (Mateusz) Lašút (ur. 10 kwietnia 1916), który był leśniczym, za każdym razem podczas rutynowego obchodu swojego okręgu leśnego o 9 rano zatrzymywał się na krótki pacierz przy sośnie na zboczu góry Živčák (787 m npm), na której zawieszony był niewielki obrazek Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Leśniczy dbał o to miejsce, by było ozdobione kwiatami. Był jednak przeciętnym katolikiem, znał tylko podstawy katechizmu, Modlitwę Pańską i Pozdrowienie Anielskie, niezbyt regularnie chodził do kościoła i do spowiedzi. Wielu ludzi nie darzył sympatią i chętnie to okazywał. Wynikało to z faktu, że kiedy miał 4 lata, zmarła mu matka, nie dożywszy nawet 32 lat, na zapalenie płuc, a jako takie wychowanie i znajomość wiary katolickiej otrzymał dopiero jako 13-letni chłopak, przygarnięty na służbę w bogobojnej rodzinie we Frýdku-Místku na Morawach Północnych. Tam przystąpił do Pierwszej Komunii świętej i przyjął sakrament bierzmowania. Tam też został powołany do służby wojskowej, po której odbyciu wrócił do Turzówki, gdzie ożenił się z Ewą Marčíkovą. Miał z nią cztery córki, z których najstarsza zmarła, mając półtora roku.
Nieziemska postać
Kiedy Mateusz kończył odmawianie modlitwy "Zdrowaś Maryjo", dostrzegł błysk światła po swej lewej stronie i tam zobaczył figurę Matki Bożej z Lourdes w mglistej poświacie. Kiedy jednak wiatr poruszył białym welonem i odsłonił opadające na ramiona jasnokasztanowate włosy postaci, zdał sobie sprawę, że patrzy na istotę żywą. Ujrzał pełną majestatu i potęgi młodą dziewczynę, ok. 17-letnią, odzianą w śnieżnobiałą suknię, przepasaną niebieskim pasem, z widocznymi na nogach złotymi różami, ręce miała złożone jak do modlitwy, a jej głowę wieńczyła 12-gwiezdna korona. Na prawym ramieniu miała zawieszony różaniec z białymi i złotymi koralikami.
Mateusz zrozumiał, że patrzy na Matkę Bożą, która stoi w polu białych róż, otoczonych białym płotem ze sztachet, w którym trzy deski były poluzowane. Pani wskazała miejsce, w którym był młotek i kilka gwoździ. Mateusz podszedł i wskazanymi narzędziami naprawił płot. Widział, że Pani była zadowolona z jego pracy. Kiedy jednak wskazała na swój różaniec, widzący zawstydził się, bo nie umiał się na nim modlić. Zrozumiał też, że powinien poprzez modlitwę Różańca Świętego, częste przyjmowanie sakramentów i pojednanie się ze wszystkimi ludźmi naprawić w swoim życiu trzy niedociągnięcia, których symbolem były trzy deski ogrodzeniowe.
Przesłanie nie z tego świata
Przed sosną, na której wisiał obrazek Matki Bożej, pokazała się tablica, jakby zawieszona w powietrzu, a pod nią czarny ekran, na którym wyświetlały się napisy, wyjaśniające obrazy, które ukazywały się na tablicy. Wyglądało to jak prezentacja multimedialna, złożona z siedmiu slajdów, zawierająca przesłanie z nieba.
Pierwszy slajd przedstawiał trójkolorową mapę, na której morza i oceany zaznaczone były na niebiesko, a poszczególne obszary świata na zielono i żółto. Natomiast na ekranie pojawiły się napisy:
"Pokutujcie!", "Módlcie się za kapłanów i zakonników!", "Odmawiajcie Różaniec!".
Mateusz zrozumiał, że kolor żółty oznaczał kraje, które odwróciły się od Boga, a zielony - kraje Jemu wierne.
Drugi slajd ukazywał rozprzestrzenianie się koloru żółtego, a zanikanie koloru zielonego, zaś na ekranie widoczny był napis: "Pokutujcie".
Na trzecim slajdzie kolor żółty rozprzestrzenił się na cały świat, a wtedy z nieba spadł deszcz siarki i ognia, i cały świat stanął w płomieniach. Było to obrazowe przedstawienie grzechów całego świata, tryumfu zła i konsekwencji tego. Na ekranie wyświetliło się ostrzeżenie:
"Jeśli ludzie się nie zmienią, przyjdą straszne katastrofy - indywidualne i masowe - a ludzie będą ginąć na różne sposoby". [...]
Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 2(106)2025 | Słowackie Lourdes, s. 11