Intencja Rycerstwa Niepokalanej
Marzec: Aby wszyscy ci, którzy dawno nie korzystali z sakramentu pojednania, zdecydowali się w Jubileuszu Roku 2025 doświadczyć radości z oddania się w ręce Bożego miłosierdzia.
Zasłona Bożego przebaczenia
Wielu ludzi, którzy bardzo rzadko albo w ogóle się nie spowiadają, często doświadczyło jakiejś przykrości czy niezrozumienia ze strony spowiednika, albo po prostu nie wiedzą, czym jest ten sakrament. Mylą go czasem z poradnią psychologiczną lub traktują jako spotkanie z księdzem, któremu trzeba wszystko wyznać. a przecież w tym sakramencie mamy szansę spotkać Jezusa Miłosiernego, zobaczyć Go w kapłanie, który rozgrzesza - jak przez przejrzyste zwierciadło, przez które widać działanie Boże. Sam Jezus mówił
św. Faustynie o Jej spowiedniku: "On Mi jest zasłoną, pod którą się ukrywam".
Niestety, często nasze oczy nie widzą czystego kryształu, lecz gliniane, czasami zabrudzone naczynia, przez które jakże ciężko jest nam dostrzec działanie Jezusa...
Moherowy konfesjonał
Przez wiele lat nie rozumiałam osób, które się bały spowiedzi albo przestały się spowiadać, dopóki sama nie doświadczyłam takiej spowiedzi.
Przyszłam z arsenałem moich "grzeszków powszednich" i nie spodziewałam się zbytnio nie wiadomo czego po drugiej stronie, oprócz może "zrozumienia" albo zwykłego "odpukania", a tu trafiłam na starszego kapłana - teraz bym powiedziała "moherowego bereta" w sutannie - dla którego "przestępstwem" było to, że nie słucham i nie oglądam "jedynie słusznych" katolickich mediów. Chociaż niektóre z tych pouczeń były może trafione, jednak czułam, jak kurczę się w środku, a moje serce zamyka się na kilka stalowych zasuw. Cóż..., raczej nie wyszłam z tej spowiedzi podbudowana.
Odeszłam od konfesjonału nie tyle z mocnym postanowieniem poprawy, co z przekonaniem, że nigdy więcej nie pozwolę się w ten sposób zranić. Żałowałam, że nie odeszłam w trakcie, zostawiając te utarte schematy osądzania po wewnętrznej stronie kratek konfesjonału.
Miała to być moja spowiedź tzw. odpustowa, czyli by zyskać odpust. Po tej spowiedzi raczej tego odpustu nie uzyskałam...
Można by tu rozważyć, jaki był wtedy mój poziom religijny czy duchowy, brak pokory i takie tam... Jednak to otworzyło mi oczy, że naprawdę można być "zranionym" podczas spowiedzi i mieć uraz. Od tej pory bardzo współczuję i modlę się za osoby, które doświadczają podobnych, a może i większych trudności.
Cuda się zdarzają
Do tego, by ktoś zdecydował się przystąpić do spowiedzi po niezbyt pozytywnym doświadczeniu, potrzeba cudu, modlitwy, łaski Bożej. Dla rycerzy Niepokalanej Tą, która rozdaje takie łaski, jest Niepokalana Wszechpośredniczka łask. Prośmy Ją o wiele, wiele takich łask w Roku Jubileuszowym, aby te otwarte drzwi Bożego Miłosierdzia nie pozostały bezużyteczne, lecz stały się źródłem wielkiej przemiany serc i wewnętrznej radości.
Kwiecień: Aby chorzy i cierpiący nie wątpili nigdy w moc ufnej modlitwy do Niepokalanej.
Wielkopostny Wielki Tydzień i początek okresu wielkanocnego - te wielkie wydarzenia, przeżywane w tym roku w kwietniu, łączą nas z Jezusem cierpiącym i zmartwychwstałym.
Cierpliwość i zaufanie
Pewien chory zakonnik powiedział mi kiedyś: "Każdy cierpi, ale nie każdy wie, jak cierpieć". Wśród moich znajomych funkcjonuje przekonanie, że na niektórych Pan Bóg, żeby zatrzymać, "uziemić", zsyła chorobę, bo inaczej by nie odpoczęli. Czasem choroba się przedłuża i irytujemy się, że nie możemy zrobić tego, co zwykle robiliśmy bez niczyjej pomocy, i musimy czekać albo prosić o pomoc, by ktoś coś zrobił - i znów boli nas psychicznie ta zależność.
Z czasem robi się jeszcze gorzej, gdy uświadamiamy sobie, że już lepiej nie będzie i trzeba z tym żyć, a może i umrzeć.
Z tym całym bólem pozostać przy Bogu, oddawać go Jemu przez Niepokalaną w jakiejś intencji, np. za grzeszników - to jest pasowanie na rycerza Niepokalanej, na świętego. Dochodzi się do tego często długą drogą - poprzez zadawanie wielu pytań Panu Bogu, uczenie się oddawania wszystkiego w ręce Niepokalanej i wzrastanie w ufności, że ta dobra Matka, Pocieszycielka strapionych, Wspomożenie wiernych i Uzdrowienie chorych nas nie zostawi, przybędzie z pomocą. Uzdrowienia i cuda się zdarzają. Potrzeba nam wiary, że Bóg jest i że jest Niepokalana. "Pan mu pomoże na łożu boleści, podczas choroby poprawi mu posłanie" (Ps 41,4).
Bóg nie zapomina
Oprócz choroby i cierpienia fizycznego istnieją cierpienia psychiczne i duchowe, które się nawzajem przenikają. Te duchowe i psychiczne są najczęściej ukrywane pod tym, co zewnętrzne: pod ubiorem, makijażem, uśmiechem. Wiele cierpień, bólu moglibyśmy sobie oszczędzić, zwracając się do Niepokalanej o pomoc, ale my chcemy radzić sobie sami i dlatego boli podwójnie.
Doświadczamy bolesnej pokusy, by myśleć, że Boga to nie obchodzi; że skoro tego doświadczam, to On czy Niepokalana mnie odrzucili, zostawili, jak inni. Boleśnie doświadczamy pozornej nieobecności Boga w naszym cierpieniu. Mimo że wiara mówi nam co innego, to trudno się przebić bez Bożej pomocy przez mur raniących jak ciernie uczuć.
Mówił Syjon: "Pan mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał". Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie (Iz 49,14-15). Nędzni i biedni szukają wody, i nie ma! Ich język wysechł już z pragnienia. Ja, Pan, wysłucham ich, nie opuszczę ich Ja, Bóg Izraela (Iz 41,17).
Zamiast słów: Syjon, Izrael - wstaw swoje imię. To słowo jest właśnie do ciebie skierowane. Bóg mówi te rzeczy do ciebie. Jego słowo jest listem pełnym miłości, do ciebie zaadresowanym. Te obietnice dotyczą właśnie ciebie i twojego życia. Czas zmartwychwstać do życia w Bożej obecności!
Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 2(106)2025 | Intencja MI na marzec i kwiecień 2025, s. 31