Niedawno otrzymałem list od jednego z kleryków (spoza Niepokalanowa) z zapytaniem, jak pogodzić praktycznie pamięć na miłosną obecność w nas Pana Boga z pamięcią na Niepokalaną. Oczywiście fantazja skłonna jest przedstawiać Boga Ojca, Pana Jezusa, Niepokalaną itd. jako poszczególne cele nabożeństw jakby równorzędne, zamiast przedstawiać jako ogniwa jednego łańcucha, podporządkowane jakby środki do jednego celu: Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Im kto bardziej jest Niepokalanej, z tym większą śmiałością i swobodą może się zbliżać i do ran Zbawiciela, i do Eucharystii, i do Przenajświętszego Serca Jezusowego, i do Boga Ojca. I że nic nie szkodzi, chociażby nam wtedy nawet na myśl Niepokalana nie przyszła, bo istota zjednoczenia z Nią polega nie na myśli, pamięci, uczuciu, ale na woli.
Św. Maksymilian, Do braci w Niepokalanowie, Mugenzai no Sono (Nagasaki, Japonia), 10 listopada 1934 r.
Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 4(78)2020 | W jednym celu, s. 8