Jako w dzień sądny z grobowca wywoła
umarłą przeszłość trąba archanioła.
(Adam Mickiewicz, Konrad Wallenrod)
Ostatni organowy ton rozbrzmiewa w powietrzu przepojonym zapachem kadzidła. Niepozorna postać zakonnika znika za drzwiami zakrystii. Światła gasną, zapada cisza. Wierni trwają na modlitwie, w skupieniu wpatrując się w jedyny oświetlony punkt świątyni, górujący nad wszystkimi i wszystkim tron Pański. Razem, choć osobno. Każdy indywidualnie przeżywa swoje spotkanie z Bogiem-Człowiekiem.
Tylko jeden element tej scenerii jest naprawdę ważny, naprawdę potrzebny. Najmniejszy, najczystszy i najbardziej niepozorny. Wąskie, białe drzwi prowadzące ku wieczności. Jakże to jednak trudne do zaakceptowania dla ludzkich zmysłów!
Próbują więc one od ogółu przejść do tego jedynego szczegółu, w którym zamyka się życie człowieka, a który w pełni koi tylko dusze świętych.
Korona z cierni
Ułomek chleba otoczon jest koroną. [...]
Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 5(73)2019 | Adoro te devote, s. 18