Wierzący usprawiedliwiają się z oglądania scen erotycznych w filmach, tłumacząc, że są dorośli i że to jest ludzkie. Jednak wszystko zostaje w sercu. To samo dotyczy kwestii ubioru.
Kiedy słyszę: "masz ładne nogi. Dlaczego ich nie pokazujesz?" - odpowiadam, że chcę, aby pewne części ciała oglądał tylko mój przyszły mąż, a nie każdy, kto mnie zobaczy na ulicy. Mówię też młodym dziewczynom, by ubierały się tak, żeby podobać się Maryi. Ja Maryję zabieram na zakupy i się z nią konsultuję. Pytam po prostu: "Maryjo, gdybyś żyła w naszych czasach jako świecka osoba, włożyłabyś coś takiego?"
Bardzo mnie boli, gdy ludzie przychodzą do kościoła w skąpych ubraniach i myślę, że boli to też Jezusa i Maryję.
Łatwo się poparzyć
Diabeł nas oszukał przez złe pojęcie miłości. Pewna siostra zakonna powiedziała mi, że szkoda jej takich dziewczyn, które się skąpo ubierają. Im krótsza spódniczka, tym większe u tej osoby wołanie o miłość i zainteresowanie nią. Dziewczyny chcą zachowywać się tak, jak bohaterowie z filmów czy seriali. A co tam jest promowane? Pieniądze, piękno fizyczne, przyjemności, seks... - wszystko to, co przemija.
Dla wierzących może jest oczywiste, że nie wolno współżyć przed ślubem, ale nie mają pewności czy wolno "całować się" przed ślubem? Pomyślisz: "To już jest przesada w drugą stronę". A co mówił Jezus w Ewangelii: "Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa" (Mt 5,27-28). Jak się mają te słowa do sprawy czystości? Może inaczej: kiedy zaczyna się grzech nieczystości w przypadku całowania? Bo przyznacie, jest różnica pomiędzy pocałunkiem a całowaniem...
Pocałunek jest czymś pięknym, ale w relacji chłopak = dziewczyna jest niebezpieczny, bo może wywołać pożądanie czy namiętność i doprowadzić do współżycia, które jest zarezerwowane wyłącznie dla małżonków. Jeśli po pocałunku mamy w sercu wątpliwości, jest to dla nas znak, że pocałunek mógł być już nieczysty.
Św. Ojciec Pio mówił, że diabeł jest jak pies na łańcuchu. Jeśli będziemy się trzymać od niego z daleka, to nas nie ugryzie. Dlatego najlepiej unikać pocałunków, ponieważ w tej kwestii łatwo wejść w grzech nieumiarkowania, który prowadzi do większej nieczystości. Jeśli np. pocałunki staną się zbyt częste, zauważymy, że po jakimś czasie zaczniemy wchodzić w takie grzechy nieczyste, jakich byśmy się po sobie nie spodziewali.
Często też może pojawić się uczucie "duchowych nudności". Człowiekowi jest po prostu niedobrze. Jednak, żeby dobrze wyczuwać te "symptomy", trzeba być w stanie łaski uświęcającej i otwartym na Ducha Świętego.
Bardzo ważne jest też, żeby chłopak i dziewczyna, mężczyzna i kobieta mieli te same poglądy na temat czystości i opierali swój związek na Bogu. Osoby wierzące, będąc w związku, same odczują, kiedy trzeba będzie zakończyć np. przytulenie. Trzeba też pamiętać, że kobiety i mężczyźni inaczej odczuwają pewne gesty. Dziewczyna może czuć się po prostu bezpieczna w objęciach chłopaka, a jemu może być już trudno z powstrzymaniem pożądliwych myśli lub pożądania. Dlatego trzeba sobie pomagać i szczerze rozmawiać o swoich odczuciach. Wtedy czystość będzie owocowała wielką radością dzieci Bożych, dzieci światłości, i przyniesie również wielkie owoce w małżeństwie.
Nieodwracalne rany
"To co teraz? Już nic nie wolno?". [...]
Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 3(71)2019 | A co na to Maryja?, s. 16