Kiedy miałam około 20 lat, wujek bardzo się zdziwił, kiedy szłam na Mszę świętą w tygodniu i zażartował, że ja chyba już jestem święta, że tak często chodzę do kościoła. Wtedy mu odpowiedziałam, że nie chodzi o to, że jestem święta, ale że to ja potrzebuję Eucharystii, właśnie przez moją grzeszność.
Kiedy miałam 17 lat, Pan Jezus dał mi doświadczyć swojej miłości i chociaż w domu modliliśmy się codziennie - wiara była czymś oczywistym - to jednak Bóg był często tylko jakby dodatkiem do mojego życia. Jednakże to się zmieniło, kiedy po burzliwym związku z chłopakiem stwierdziłam, że lepiej będzie, jak Jezus przejmie stery w moim życiu.
Sternik mojego życia
Pamiętam, że byłam wtedy na Mszy świętej i swoimi słowami powiedziałam: "Panie Jezu, ja już nie muszę być z tym chłopakiem. Zrób ze mną, co chcesz, żeby już było dobrze". Pan Bóg wysłuchał mojej modlitwy i tego samego dnia dał mi odczuć swoją miłość, bezpieczeństwo i to, że wziął mnie i moje sprawy w swoje ręce. Postawił na mojej drodze kapłanów i inne osoby, które pomogły mi wzrastać w wierze. Zaczęłam uczęszczać na spotkania wspólnoty modlitewnej i przeżyłam Seminarium Odnowy Wiary. Jezus zaprosił mnie również do posługi muzycznej w Kościele. Wtedy coraz częściej zaczęłam chodzić na Mszę świętą, bo... tak się składało. W poniedziałek było spotkanie wspólnoty, we wtorek próba muzyczna, w środę Eucharystia dla młodzieży, a w piątek zazwyczaj jechałam, by pomóc w prowadzeniu rekolekcji weekendowych. Po jakimś czasie stwierdziłam, że w sumie tylko jednego dnia nie chodzę na Mszę świętą, więc czemu by nie zacząć chodzić codziennie? - i tak to się zaczęło i trwa do dziś.
Z perspektywy czasu widzę, że to Eucharystia formowała we mnie gorliwość do ewangelizacji, Eucharystia i Maryja... Bo, żeby coś dawać innym, trzeba to wpierw otrzymać. Eucharystia i modlitwa różańcowa uczyły mnie wytrwałości, ale także były wielkim umocnieniem.
Pan Jezus już od początku w swoim słowie i w kazaniach zaczął mi pokazywać prawdę o mnie i mojej grzeszności, ale w taki sposób, że dalej czułam się przez Niego kochana.
Odmienna
Przez codzienną Eucharystię Jezus zmienił także mój sposób ubierania się i zachowania. W Pallotyńskim Liceum Ogólnokształcącym w Lublinie, do którego uczęszczałam, codziennie pół godziny przed lekcjami była sprawowana Msza święta. Wiedziałam, że trzeba przyjść ubraną godnie i chcąc naśladować Maryję, postanowiłam chodzić na Mszę w spódnicach lub sukienkach. Po Eucharystii nie miałam czasu się przebrać, więc po prostu zaczęłam się tak ubierać na co dzień.
Dzięki temu, że w ten sposób rozpoczynałam dzień, coraz bardziej widziałam działanie Boże w codzienności, a także miałam odwagę sprzeciwiać się rówieśnikom w kwestiach etycznych, jeśli zaszła taka potrzeba. Chciałam, żeby wszyscy poznali Jezusa tak jak ja, żeby zrozumieli, że On nie jest gdzieś daleko w chmurach, ale że jest obecny. Obecny codziennie w kawałku Chleba.
Bardzo piękne w naszej szkole było również to, że ksiądz w trakcie dnia, na długiej przerwie, organizował modlitwę "Anioł Pański", a czasami adorację, dzięki czemu dzień w szkole był pełen obecności Boga z nami. Ksiądz Tomek organizował też nocne czuwania dla młodzieży i dziś widzę, że wiele osób dzięki temu doświadczyło prawdziwego Boga, który jest blisko i który się troszczy o sprawy każdego.
Droga ku Prawdzie
Spotkałam się z taką opinią, że młodych nie ma w kościele, bo się nudzą i potrzeba wyjść do nich poprzez Internet i nowe formy przekazu. Z jednej strony zgadzam się, że jest potrzebna nowa ewangelizacja, jednakże nic nie zastąpi sakramentów, sakramentu Eucharystii. Młodzież pragnie prawdy, a Prawdą jest Jezus. Jeśli w ewangelizacji będziemy skoncentrowani bardziej na formie niż na Jezusie, to nie będziemy przekazywać prawdy Ewangelii.
W Stanach Zjednoczonych starano się tak "urozmaicić" Mszę świętą, że zapomniano o jej istocie i dopuszczono się wielu nadużyć. Właśnie w tym państwie coraz więcej młodych ludzi szuka tradycyjnych Mszy świętych, gdzie będą mogli doświadczyć Prawdy i świętości (sacrum). Niestety w naszym kraju również dochodzi do nadużyć podczas Mszy świętych, by zachęcić młodych do uczestnictwa. Nie tędy droga. [...]
Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 2(88)2022 | Moc Eucharystii, s. 18