Przyjaciele, nie jesteście tu przypadkowo. Wezwał was Pan, wezwał was po imieniu. Wezwani po imieniu: spróbujcie sobie wyobrazić te trzy słowa napisane dużymi literami; potem pomyślcie, że są zapisane w waszym wnętrzu, w waszych sercach, jako tytuł waszego życia, znaczenie tego, kim jesteś.
W oczach Boga jesteśmy drogocennymi dziećmi, które wzywa każdego dnia, by wziąć w ramiona i wesprzeć; aby uczynić z każdego z nas wyjątkowe i oryginalne arcydzieło, którego piękno możemy jedynie przeczuwać.
Jesteśmy cenni w Jego oczach, niezależnie od tego, co czasami widzą nasze oczy, przysłonięte negatywnością i oślepione przez jakże wiele rozproszeń. Wezwani po imieniu: nie jest to przenośnia, lecz słowo Boże. Przyjacielu, przyjaciółko, jeśli Bóg wzywa cię po imieniu, oznacza to, że nie jesteś dla Niego liczbą, lecz obliczem. Chciałbym, abyście coś zauważyli: dzisiaj wielu zna wasze imię, ale nie woła was po imieniu. Twoje imię istotnie jest znane, pojawia się w sieciach społecznościowych, jest przetwarzane przez algorytmy, które kojarzą z nim gusta i preferencje. Wszystko to jednak nie odwołuje się do twojej wyjątkowości, lecz twojej przydatności do sondaży rynkowych. Ileż wilków chowa się za uśmiechami fałszywej dobroci, twierdząc, że wiedzą, kim jesteś, ale cię nie kochają, sugerując, że w ciebie wierzą, i obiecując, że staniesz się kimś, by zostawić cię samemu, gdy przestaniesz być interesujący. Są to złudzenia wirtualne i musimy uważać, żeby nie dać się zwieść, ponieważ bardzo wiele rzeczy, które nas pociągają i obiecują szczęście, okazuje się potem tym, czym są w istocie: próżnymi, zbędnymi rzeczami, namiastkami, które pozostawiają pustkę wewnętrzną. Jezus tego nie czyni: On tobie ufa, dla Niego się liczysz.
Zatem my, Jego Kościół, jesteśmy wspólnotą powołanych: nie najlepszych - nie, absolutnie nie - ale wezwanych, tych, którzy przyjmują, wraz z innymi, dar bycia powołanym. Jesteśmy wspólnotą braci i sióstr Jezusa, synów i córek tego samego Ojca. Chciałbym wam, będącym uczulonymi na kłamstwa i puste słowa, jasno powiedzieć: w Kościele jest miejsce dla wszystkich, jeśli go nie ma, proszę, zróbmy tak, aby było, nawet dla tych, którzy popełniają błędy; dla tych, którzy upadają; dla tych, którzy przeżywają trudności. Bowiem Kościół jest i zawsze musi być czymś więcej, tym domem, w którym rozbrzmiewa echo wezwania po imieniu, jakie Bóg kieruje do każdego. Pan nie wytyka palcem, ale wyciąga ręce: Jezus ukazuje nam to na krzyżu. Nie zamyka drzwi, ale zaprasza; nie trzyma z dala, lecz przyjmuje. W tych dniach przekazujemy Jego orędzie miłości, które wyzwala serce i pozostawia radość, która nie gaśnie. Jak? Wzywając innych po imieniu. Pytajcie o imiona tych, których spotykacie, a następnie wypowiadajcie imiona innych z miłością, dodając bez lęku: "Bóg cię miłuje, Bóg cię wzywa". Przypominajcie sobie nawzajem, że jesteście cenni. Nie bójcie się mówić do siebie nawzajem: "Bracie, siostro, dobrze, że jesteś".
Wy także zadawaliście mi [...].
Lizbona, 3 sierpnia 2023 r.
Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 6(104)2024 |, s. 4