Wrzesień 2024 roku na długo zapisze się w pamięci mieszkańców Polski, zwłaszcza tych, którzy ucierpieli w wyniku powodzi. Gwałtowne ulewy, które nawiedziły południowe i zachodnie regiony kraju, doprowadziły do nagłego wzrostu poziomu wód w rzekach. Spowodowało to zalania domów, zniszczenia infrastruktury i utratę dobytku wielu polskich rodzin. Jednak w obliczu tej tragedii jako naród po raz kolejny pokazaliśmy, że potrafimy zjednoczyć się w duchu solidarności i pomocy potrzebującym. Ogromną rolę w tej kwestii odegrał m.in. Kościół.
Już od pierwszych dni po powodzi ruszyły liczne akcje pomocowe, które organizowane były zarówno przez instytucje, jak i zwykłych obywateli. Zbiórki żywności, odzieży, środków czystości i podstawowych artykułów codziennego użytku szybko rozpowszechniły się w całym kraju. W wielu miastach zorganizowano punkty zbiórek darów, które następnie były przewożone do najbardziej dotkniętych regionów, przede wszystkim do miejscowości w Kotlinie Kłodzkiej.
Jednym z pierwszych, którzy zareagowali, byli lokalni strażacy oraz wolontariusze z organizacji pozarządowych. Ich praca przy zabezpieczaniu terenów, ewakuacji ludzi oraz dostarczaniu żywności i wody była nieoceniona.
W akcje ratunkowe zaangażowały się także ochotnicze straże pożarne z różnych części Polski, które pomagały w wypompowywaniu wody z zalanych domów i udzielaniu wsparcia poszkodowanym.
Pomoc ze strony Kościoła
Lokalne centra kryzysowe we współpracy m.in. z Caritas Polska, uruchomiły specjalne zbiórki finansowe, które umożliwiają przekazywanie darowizn na pomoc dla poszkodowanych rodzin.
Caritas Polska zorganizowała akcję "Pomoc dla powodzian", w ramach której można było przekazać środki finansowe za pośrednictwem SMS-a, a także wpłacać datki na specjalnie utworzone konto. Środki te zostały przeznaczone na odbudowę zniszczonych domów, zakup sprzętu gospodarstwa domowego oraz wsparcie psychologiczne dla osób, które doznały traumatycznych przeżyć.
W niedzielę, 22 września, po każdej Mszy świętej, w parafiach w całej Polsce, były zbierane datki na rzecz powodzian. [Np. w Niepokalanowie podczas jednej niedzieli zebrano 48 828 zł - dop. red.]. Zebrane środki finansowe zostały przekazane poszkodowanym.
To jednak tylko jedna z wielu akcji. Liczne parafie, klasztory i wspólnoty organizowały własne zbiórki lub przyłączały się do innych inicjatyw.
Siła internetu
Niezwykle istotną rolę w organizacji pomocy odegrały media społecznościowe. W ciągu zaledwie kilku godzin po pierwszych doniesieniach o zalaniach, na Facebooku, Instagramie i Twitterze pojawiły się setki grup i wydarzeń, w których internauci oferowali pomoc, transport, schronienie czy nawet miejsca noclegowe dla tych, którzy musieli opuścić swoje domy. Hasztagi, takie jak #PomocDlaPowodzian, #SolidarniZPowodzianami czy #RazemDlaOfiar, były widoczne wszędzie i mobilizowały ludzi do działania.
Szczególnie aktywni byli internetowi twórcy znani z różnych akcji patriotycznych, którzy podkreślali, że kierują się narodowym solidaryzmem. Ich oddolne, społeczne akcje przyciągnęły mnóstwo zainteresowania. Jak sami podkreślali, efekt niekiedy przekroczył ich najśmielsze oczekiwania. Nie tylko potrafili zachęcić wiele osób do wsparcia finansowego lub przedmiotowego zbiórek, ale zorganizowali również grupę osób chętnych do pracy na miejscu kataklizmu.
Ogromną rolę w udzielaniu pomocy odegrały również różnego rodzaju stowarzyszenia i fundacje. Jedną z akcji na rzecz powodzian miałem okazję zorganizować wraz ze Stowarzyszeniem "Wspólnota i Pamięć". 25 września znalazłem się w grupie niosącej pomoc humanitarną dla powodzian w miejscowości Żelazno k. Kłodzka. Łącznie TIR-em zawieźliśmy 8 ton darów dla naszych rodaków poszkodowanych przez żywioł.
Wsparcie z zewnątrz i zaangażowanie firm
Część świata biznesu także nie pozostała obojętna na tragedię, która dotknęła tysiące rodzin. Wiele firm, zarówno dużych korporacji, jak i mniejszych przedsiębiorstw, uruchomiło swoje zasoby w celu pomocy powodzianom [...].
Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 6(104)2024 | Narodowa solidarność w obliczu tragedii, s. 22