Królewicz Kazimierz nigdy nie chciał być na podobieństwo mnicha, nie czuł nawet powołania do stanu duchownego, lecz marzył o czynach wielkich a godnych monarchy katolickiego.
(Feliks Koneczny, Święci w dziejach narodu polskiego)
Roku Pańskiego 1453 upada Konstantynopol. Definitywnie kończy się historia cesarstwa wschodniorzymskiego, a wraz z nią dożywa swych dni europejskie średniowiecze. W przeszłość odchodzą czasy dzielnych rycerzy, pięknych księżniczek, sprawiedliwych monarchów oraz niezdobytych zamków. Nawet w odległej Polsce bardzo szybko daje się odczuć wiatr przemian. Przywileje nieszawskie nadane w 1454 r. przez króla Kazimierza IV Jagiellończyka zapoczątkowują proces, w wyniku którego stan rycerski przekształci się w nowożytną szlachtę. Od tej pory jej przedstawiciele nie będą już mieli za zadanie bronić własną piersią rodzinnej ziemi. Staną się gospodarzami, zarządcami, ludźmi skupionymi na walce o pozycję i majątek. I chociaż nie można im odmówić wielkich zasług dla Ojczyzny, to jednak, jak wiemy, przyczynili się oni w dużej mierze do ostatecznego jej upadku u schyłku XVIII stulecia. [...]
Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 2(70)2019 | Ostatni rycerz Rzeczypospolitej, s. 16