Któż z nas nie wypowiadał czasem tej prośby: "Pomódl się za mnie"... Jako kapłan i zakonnik - i to z Niepokalanowa - ciągle jestem o to proszony. Czy na taką prośbę ktokolwiek odpowiedział: "Nie, nie pomodlę się za ciebie". Czy na taką prośbę można odpowiedzieć inaczej niż: "Dobrze, pomodlę się"? Mogę zaryzykować stwierdzenie, że każdy z nas - chrześcijan, katolików - przynajmniej raz był wstawiennikiem: wstawiał się do Boga za kimś w jakichś jego potrzebach.
Ale czy inni chrześcijanie nie zaprotestują wobec takiej postawy? Czy nie powiedzą: "Tylko Jezus Chrystus jest jedynym Pośrednikiem, po co jakiś człowiek, grzesznik ma pośredniczyć w modlitwie do Boga"? Co więcej, nawet odrzucą świętych i Najświętszą Maryję Pannę, jako zbędnych wstawienników. Tylko z drugiej strony, jak oni się wytłumaczą z modlitwy wstawienniczej, z modlitwy nad drugim człowiekiem, z modlitwy o uzdrowienie drugiego człowieka, nad którym modli się czasem cała wspólnota ludzi - czy to nie jest już pośrednictwo, wstawiennictwo, stawianie się na miejscu Chrystusa?
Czym właściwie jest chrześcijańskie wstawiennictwo? Na czym polega pośrednictwo łaski? Spróbujmy zmierzyć się z tym tematem i przekażmy go dalej, szczególnie tym, którzy je odrzucają lub nie rozumieją. A zatem: Forward...