Odpowiedzi na pytanie: Skąd się wzięło życie? - można zakwalifikować zasadniczo do dwóch grup: 1. Wierzących w Przypadek, 2. Wierzących w Stwórcę. Można właściwie dodać jeszcze trzecią grupę: tych, którzy w ogóle się nad tym nie zastanawiają. I obawiam się, że może to być grupa najliczniejsza, niestety...
Co powiedzieć tym, którzy uważają, a właściwie wierzą - bo nie ma na to dowodów - że życie pojawiło się przypadkowo? Wypada wykrzyknąć: Jakże wielka jest wasza wiara! Tak wielka, że mnie na nią w ogóle nie stać. Tak wielka, bo zaprzecza rozumowi, logice i codziennemu doświadczeniu istnienia przyczyny i skutku, akcji i reakcji; że przypadkowo może coś tylko się zniszczyć, a nie zbudować.
Nie ma przypadków
W świecie przecież nic nie dzieje się przypadkowo; wszystko ma swoją przyczynę i skutek, wszystko z czegoś wynika.
Kiedyś Ojciec Maksymilian Kolbe podróżował pociągiem i wdał się w dyskusję z mężczyzną, który twierdził, że nikt nie potrafi udowodnić, że Pan Bóg istnieje:
- Ma pan zegarek? - zapytał Ojciec Maksymilian.
- Mam - odpowiedział ów mężczyzna, sięgając do kieszeni.
- Cóż by pan pomyślał o człowieku, który by tak panu dowodził o swym zegarku: "Ten metal z okładki sam przypadkiem oderwał się w kopalni, sam dziwnym trafem przetopił się, przeczyścił i uformował wedle obecnego kształtu. Napis także przypadkiem na nim się wyrył. Szkiełko również przypadkiem się przetopiło i wyszlifowało. Także kółka same się zrobiły. I inne części składowe tego zegarka zupełnie przypadkiem się utworzyły, a następnie zespoliły w obecnym porządku i tak bez myśli ludzkiej, ani też ręki - przypadkowo całkiem - wskazuje on godziny". Gdyby ten człowiek zupełnie na serio tak twierdził, co by pan o nim powiedział?
- Że cierpi chyba na zboczenie umysłu.
- Otóż w przyrodzie mamy organizmy bez porównania misterniej zbudowane. Zapewne podziwiał pan, studiując anatomię, budowę choćby takiego oka ludzkiego. Ile tu różnych części, jak one delikatne i jak wspaniale służą do widzenia. Cała przyroda składa się z milionów i miliardów organizmów, które żyją, rozwijają się i rozmnażają. Czyby więc można twierdzić, że te cuda przyrody to przypadek? Mógłby kto powiedzieć: "Nie dzieje się to bez przyczyny - prawda, ale te przyczyny mają jeszcze swoje przyczyny, a te także swoje przyczyny. Czy jednak w tej serii przyczyn, choćby nawet pchniętej w nieskończoność, musimy przyjąć jakąś pierwszą przyczynę? Przyczyny bowiem inne nie dają od siebie żadnych doskonałości, ale tylko podają to, co same otrzymały, a nam chodzi o twórcę doskonałości. - Musi być jakaś pierwsza przyczyna... i jest nią - Bóg.
- Oczywiście.
Na twarzy owego pana odbijał się pewien rodzaj zdziwienia, że sam dotąd do takiego wniosku nie doszedł, być może, że nigdy przedtem nie rozmyślał nad tą prawdą. [...]
Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 5(67)2018 - Skąd się wzięło życie?, s. 4