Pomiń ten link jeśli nie chcesz trafić na czarną listę!
  • Slider 6
  • Slider 9
  • Slider 10
  • Slider 11
Dwumiesięcznik dla młodych ciałem i duchem

Franciszkowe zawołanie

Sylwester M. Gąglewski   

franciszkowe-zawolanie.jpg
franciszkowe-zawolanie.jpg

Pozwól, by Pan Jezus dotknął ran twego serca i wylał na nie swą Najświętszą Krew, a pokój i dobro, o których marzysz, staną się rzeczywistością, tak jak w życiu św. Franciszka z Asyżu i jego naśladowców.

Franciszkanie od wieków pozdrawiają się słowami: "Pokój i Dobro", jednak gdybyśmy szukali tego pozdrowienia w pismach św. Franciszka, musielibyśmy z przykrością stwierdzić, że go tam nie ma. Jeśli jesteś "duszą franciszkańską", nie martw się z tego powodu. Drogie naszemu sercu pozdrowienie, chociaż nie jest zapisane wprost w formie, którą znamy dzisiaj, to jednak jest obecne w życiu św. Franciszka i można je odnaleźć w jego pismach.

Siewcy pokoju

Chociaż Franciszek nie używał tych słów tak jak my dzisiaj, to jednak zostawił wyraźne znaki, że zarówno pokój, jak i dobro należą do wielkiego dziedzictwa franciszkanów. W swoim testamencie Franciszek napisał: "Pan objawił mi, abyśmy używali pozdrowienia: niech Pan obdarzy was pokojem". To jedno zdanie zawiera w sobie wielki dar, który można wydobyć, będąc posłusznym słowom Pana Jezusa. Franciszek, pragnąc nade wszystko upodobnić się do swego Boskiego Mistrza, chciał być Mu posłuszny. Stąd życzył wszystkim pokoju i tego samego uczył swoich braci. Wiara, którą się kierował, sprawiała, że pokój ten rzeczywiście spływał na dusze ludzkie, nieraz skłócone od lat.

Tak na marginesie, w ciągu wieków franciszkanie wiele razy byli mediatorami między zwaśnionymi stronami, właśnie ze względu na to Boże pozdrowienie dane św. Franciszkowi.

Zobacz, masz w swoim zasięgu wspaniały dar, pochodzący od Boga. Wystarczy zacząć go używać, a staniesz się siewcą pokoju. Kościół również docenił to pozdrowienie i bardzo często używają go kapłani podczas wizyty duszpasterskiej, tzw. kolędy, mówiąc: "Pokój temu domowi" - "i wszystkim jego mieszkańcom" - odpowiadamy.

Dar i zadanie

Idąc dalej w naszym rozważaniu, pamiętaj: Nie możesz dać tego, czego nie masz. Pokój, o którym mowa, musi najpierw zagościć u ciebie. Stąd franciszkanie, niosąc światu pokój, najpierw zabiegają o to, by mieć go w swoim sercu. Jak to zrobić? Przede wszystkim trzeba sobie uświadomić, że prawdziwy pokój jest darem Bożym, więc trzeba o ten dar prosić. Druga sprawa dotyczy grzechu, który jest źródłem wszelkiego niepokoju. Grzech jest jak rana, która krwawi. Dopóki nie zostanie uleczona, nie ma mowy o pokoju. Ten problem został na szczęście już rozwiązany, bo grzechy zostały nam odpuszczone, o ile wyznamy je w sakramencie pokuty.

Znasz zapewne scenę, gdy Pan Jezus po swoim zmartwychwstaniu przychodzi do Wieczernika mimo drzwi zamkniętych. Co wtedy mówi? "Pokój wam!" Uczniowie, pełni obaw po tym, jak opuścili Jezusa, widzieli swoją słabość i grzech, który niejako leżał u ich stóp. A oto wchodzi Pan ze znakami swojej męki i mówi: "Pokój Wam!". Pozwól zatem, by Pan Jezus dotknął ran twego serca i wylał na nie swą Najświętszą Krew, a pokój, o którym marzysz, stanie się rzeczywistością, tak jak w życiu św. Franciszka i jego naśladowców.

Najwyższe Dobro

Zostało nam jeszcze do wyjaśnienia słowo "dobro". Samo połączenie tych słów mogło nastąpić na skutek zbierania w całość tego, co najważniejsze w życiu św. Franciszka. Dobro, szeroko rozumiane, łączy się z pokojem i z niego wypływa. Człowiek czuje się dobrze, gdy jest pełen pokoju, a z drugiej strony nie ma mowy, by cieszyć się jakimkolwiek dobrem, gdy w sercu pokoju nie ma. Franciszek niejako automatycznie rozsiewał dobro, dając ludziom pokój, który nosił w sercu. Tu jednak trzeba pójść jeszcze głębiej. Dla Franciszka największym Dobrem był sam Pan Jezus, dla Niego zostawił wszystko, co miał na ziemi, a potem wołał: "Bóg mój i wszystko". Gdy więc dzisiaj chcemy pozdrawiać się słowami "Pokój i Dobro" w duchu św. Franciszka, musimy rozumieć, że oba słowa spotykają się w jednej Osobie, w Panu Jezusie, i tak naprawdę życzymy ludziom nie zwykłego spokoju czy dóbr materialnych, ale by sam Jezus był obecny w ich życiu.

Gdy rozmyślam o tym, przychodzi mi na myśl pytanie, które zadałbym św. Franciszkowi: Jakich słów by użył, by opisać swoje spotkanie ze Zbawicielem? Czego doświadczał, czując Jego żywą obecność? Czy odpowiedzią nie są właśnie słowa: Pokój i Dobro?

Również tobie, który czytasz te słowa, życzę "Pokoju i Dobra" i z serca błogosławię.